Tego roczne rekolekcje wielkopostne poprowadził dla nas o. Klaudiusz Michalski, który przyjechał do nas z Krakowa.
Ogromnie cieszy nas fakt, że studenci przyciągają swoją przebogatą duchowością innych do Chrystusa. Jak zwykle liczne grono wiernych przybyło (pomimo późnej pory) na niedzielną Mszę Św. zwaną Dwudziestką. Schola pod batutą Weroniki, Paweł tym razem śpiewał, zajęła, ze względu na ilość, całe schody przy ołtarzu św. Antoniego. Śpiew był przedni i to w języku Kościoła! Czytał Paweł i Klaudia, a psalm tym razem należał do Pawła, a o. Klaudiusz wygłosił długie, ale dobre kazanie. Zachęcał do czytania pisma nawet gdy się go nie rozumie, bo to odstrasza demony, zagłodzenie na śmierć źródła pożądliwości otworzy twoje serce na Chrystusa.
Drugiego dnia o. Klaudiusz przemawiał do licznej, jak na drugi dzień rekolekcji, grupy słuchaczy, bo do ponad stu. Z pewnością składa się na to zainteresowanie i wiele powodów (treść, dykcja i czas). O 20:40 było już po konferencji. Kaznodzieja, w sposób jemu tylko wiadomy, skierował dzisiejsze Słowo właściwie do studiujących medycynę, ponieważ było i o chorobie i o cierpieniu.
Bez wątpienia tegoroczne rekolekcje należały do jednych z lepszych jakie mieliśmy w ostatnich latach. Potwierdza to również frekwencja dnia trzeciego, gdy w Bazylice pojawiło się znowu ok. 100 osób i to studentów! Konferencja dotyczyła sumienia zakotwiczonego w Chrystusie i nie trwała długo oraz nie była nużąca lecz pouczająca. Spowiadaliśmy do 21:30 przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i akompaniamencie sióstr, które przygrywały na gitarze i skrzypcach. Atmosfera do refleksji w obliczu Chrystusa była więc wyśmienita i sprzyjała remanentowi sumienia.
Na zakończenie tegorocznych rekolekcji wielkopostnych odprawiliśmy tradycyjnie Mszę Św. koncelebrowaną. Niestety zabrakło scholi i organisty, ale o. Klaudiusz i tak sobie świetnie poradził jako przewodniczący Świętej Liturgii i miał czas na dłuższe Słowo. Poruszył temat Sądu Ostatecznego nie wzbudzając jednak w studentach żadnego strachu. Dlaczego uczniowie Chrystusa mieliby się bać i czego skoro kroczą za swoim Mistrzem i Panem. Na koniec nie obyło się bez podziękowań, również ze strony absolwentów. Kwiaty i prezenty wręczyli Krystyna i Paweł. Ojciec Klaudiusz również dziękował i pojawił się we Fodzie, gdzie dużo rozmawiał z Inną, która przecież urodziła się i wychowała w Kazachstanie, gdzie o. Klaudiusz jako młody kapłan spędził 12 lat, służąc swoim owieczkom. Oby więcej tak wspaniałych rekolekcji. Frekwencja ostatniego dnia rekolekcji była dobra, przyszło bowiem ok. 100 studentów i absolwentów.